Felietony

„Uratował mnie rak” - historia Francesco Acerbiego (10)

Źródło: różne
11 miesięcy temu
2262
10

Francesco Acerbi do Interu Mediolan trafił w 2022 roku w wieku 34 lat na zasadzie wypożyczenia. Każdy pukał się w głowę zastanawiając się, w jaki sposób zawodnik niechciany w Lazio może w jakikolwiek sposób wzmocnić drużynę Simone Inzaghiego? Rok później The Lion zagrał w wyjściowej jedenastce Interu w finale Ligi Mistrzów w Stambule i zatrzymał „niepowstrzymanego” Erlinga Haalanda, a przez cały sezon prezentował wysoką formę. W najbliższym letnim okienku transferowym 35-letni Włoch prawdopodobnie trafi do Interu na zasadzie transferu definitywnego. Jego życie i kariera są na tyle fascynujące, że zasługują na szersze przedstawienie. Przed wami historia wygranych życiowych finałów, które doprowadziły go do gry na najwyższym poziomie.

 

Dzieciństwo

Francesco Acerbi urodził się 10 lutego 1988 roku w Vizzolo Predabissi we Włoszech, małej miejscowości oddalonej od mediolańskiego Stadio Giuseppe Meazza niecałe 30 kilometrów. Acerbi miał brata Federico oraz siostrę Sabrinę. The Lion, bo taki przydomek towarzyszy mu od dziecka, był bardzo mocno związany ze swoim ojcem – Roberto. Relacja z domu przeniosła się również na piłkarskie boisko. Idolem Francesco Acerbiego od dziecka był George Weah, napastnik AC Milanu oraz zdobywca Złotej Piłki z 1995 roku. Dlaczego idolem obrońcy był liberyjski napastnik? Otóż Francesco pierwsze kroki na piłkarskiej murawie stawiał jako napastnik. Do obrony przesunął go trener Clerici. Po śmierci włoskiego szkoleniowca Acerbi napisał na swoim Instagramie:

Dziś jest smutny dzień!!! Byłeś dla mnie przykładem. Spędziliśmy wspólnie niezapomniane lata. Bardzo mi pomogłeś rozwinąć się zarówno personalnie jak i profesjonalnie. To Ty, trenerze, przesunąłeś mnie z roli napastnika na środkowego obrońcę. Spoczywaj w pokoju Panie Clerici.

 

Futbolowe początki

Zawodnik swoje pierwsze profesjonalne kroki stawiał w akademii młodzieżowej Pavii, ale na treningach często stawiał się „wczorajszy”.

- Na początku mojej kariery często przychodziłem na boisko pod wpływem alkoholu. Często nie otrząsnąłem się z duchów poprzedniej nocy – wspominał Włoch w jednym z wywiadów.

 

Był silny fizycznie, a to pozwalało mu na regularne treningi pomimo zaledwie kilku godzin snu. Acerbi chciał jednak skończyć z piłką. Piłka nie sprawiała mu już radości, nie interesowała go. Za zmianę jego podejścia odpowiada matka oraz jej przyjaciel – Paloschi. Matka naciskała na niego, aby zaczął znów wierzyć. Francesco Acerbi zaczął się modlić dwa razy dziennie – rano i wieczorem. Nie został świętym, nadal sprawiał kłopoty, ale pozwoliło mu to wziąć się w garść.

- Muszę wiedzieć, kim jestem. Jestem w stanie oddzielić dobro od zła i wiem, komu mogę ufać, a kogo muszę usunąć ze swojego życia – mówił później o swoim nawróceniu.

Francesco Acerbi oraz jego matka. W prawym rogu zdjęcie nieżyjącego już ojca Francesco - Roberto.

 

W latach 2006-2010 Francesco Acerbi zaliczył dwa tragiczne sezony na wypożyczeniu do Renate oraz Spezii, w trakcie których zagrał… jeden mecz. Pierwszy solidny sezon przyszedł w barwach Regginy w latach 2010/11. Włoch ominął tylko dwa mecze i pokazał klasę na murawie. To zaowocowało transferem do Chievo w 2011 roku, gdzie do wyjściowej jedenastki przebił się dopiero w drugiej połowie sezonu, a w defensywie grał u boku ex-interisty Marco Andreollego. Dobrymi występami w zespole Gialloblu zapracował sobie na transfer do wielkiego futbolu – 20 czerwca 2012 roku AC Milan wykupił 50% karty zawodnika od Chievo Verony i w latach 2012/2013 Acerbi znalazł się w drużynie Rossonerrich.

Wielki futbol

Kiedy Acerbi trafił do AC Milanu Adriano Galliani, były dyrektor generalny klubu, poprosił go, aby wziął na barki ciężar legendarnego numeru noszonego przez Alessandro Nestę lub Ariedo Braida. Dyrektor wiedział o „sekrecie” Acerbiego, który miał skrywać jego zamiłowanie do imprezowania. Z tej przyczyny Acerbi wynajmował dom w Gallarate, a nie w Mediolanie – miało to ograniczyć jego możliwość imprezowania. Miejscowość od włoskiej stolicy mody oddalona była godzinę jazdy samochodem.

Francesco Acerbi zadebiutował w AC Milanie w meczu z Bologną, który zakończył się triumfem czerwono-czarnej połowy Mediolanu 3:1. Niestety nie udało mu się przebić do pierwszego składu, więc pion dyrekcyjny podjął decyzję o sprzedaży zawodnika. W 2019 roku Acerbi przyznał, że podczas swojego pobytu w Mediolanie cierpiał z powodu depresji spowodowanej śmiercią jego ojca i często polegał na alkoholu, aby stłumić swój emocjonalny ból.

 

Cześć Tato, dzisiaj obchodzilibyśmy Twoje urodziny. I jeśli nigdy nie zdążyłem Ci tego powiedzieć to byłeś i zawsze będziesz moim idolem. Dziękuję Ci za to, że zawsze ze mną jesteś nawet, jeśli już odszedłeś. Zawsze będziemy rodziną. Pamiętaj codziennie jak bardzo za Tobą tęsknie – pisał Francesco w jednym ze swoich wpisów na Instagramie.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Francesco Ace Acerbi (@francescoacerbi88)

 

W wywiadzie dla La Repubblica tak wspominał swój czas w Mediolanie.

- Po śmierci ojca, kiedy grałem dla Milanu, sięgnąłem dna. To było tak, jakbym zapomniał, jak grać i dlaczego grałem. Zacząłem pić i uwierz mi, wypiłbym wszystko.

W 2013 roku trafił do Sassuolo, które było beniaminkiem Serie A. Tam stoczył swoje dwie największe batalie.

„Uratował mnie rak”

Podczas przedsezonowych badań medycznych nietypowe wyniki krwi ujawniły, że Francesco Acerbi ma raka lewego jądra. Ta diagnoza zmieniła jego życie na zawsze. Włoch natychmiastowo przeszedł operację w szpitalu San Raffaele, szpitalu uniwersyteckim znajdującym się w Segrate w prowincji Mediolan we Włoszech.

- Czułem strach i napięcie. Nie wiedziałem, co się wydarzy. Byłem przerażony perspektywą, że być może nigdy nie zagram już w piłkę – mówił o operacji w wywiadzie dla CNAO (Narodowe Centrum Hadronoterapii Onkologicznej).

Skończyło się tylko na strachu, ponieważ już trzy tygodnie po operacji Włoch wrócił do treningów. Niestety rak nie zamierzał odpuszczać – Francesco Acerbi nie przeszedł testów antydopingowych po meczu z Cagliari 1 grudnia 2013 roku. The Lion zapewniał, że nie brał żadnych „wspomagaczy” i szybko wyszło na jaw, że wynik testów antydopingowych jest spowodowany nawrotem raka – tym razem zaatakowane zostało prawe jądro. Acerbi przystąpił do intensywnej chemioterapii, która trwała trzy miesiące. Włoski defensor pokonał raka po raz kolejny.

- Może się to wydawać strasznym paradoksem, ale rak mnie uratował. Miałem coś nowego, z czym mogłem walczyć, limit do pokonania. To było tak, jakbym zaczął życie od nowa i zobaczył świat w sposób, o którym zupełnie zapomniałem.

- Przestałem się bać sześć lat temu. Myślałem sobie: co zrobisz, jeśli to znowu wróci? Zmierzę się z tym ponownie, odpowiedziałem. Widzę rzeczy bardzo wyraźnie przed sobą i wiem, że wszystko może się zmienić z dnia na dzień.

- Miałem chemioterapię od 7 stycznia 2014 do 14 marca. To było jak wkroczenie do równoległego świata, do którego wejście jest bliżej niż mogłoby się wydawać, więc już nigdy go nie opuścisz. To świat bólu i odwagi.

- Kontynuuję również pracę z psychoanalitykiem, z którym spotykam się od czasów gry w Sassuolo. On jest w Modenie, ja w Rzymie, więc w piątkowe popołudnia prowadzimy wideorozmowy. To godzina, która dobrze mi robi.

- Myślę, że ta choroba poprawiła mnie jako osobę, niwelując wyrzuty sumienia i żal. Stałem się obserwatorem mojego otoczenia. Wyeliminowałem to, co zbędne, negatywne, ale także iluzje. Przestałem marzyć na wielką skalę i zacząłem skupiać się na prostych celach – wspominał po latach dla La Repubblica.

Francesco Acerbi na murawę wrócił 21 września 2014 roku w meczu z Sampdorią, gdzie zagrał pełne 90 minut. Później już na dobre zagościł w wyjściowej jedenastce Neroverdich. Dobre cztery sezony w zespole Sassuolo zaowocowały transferem do Lazio, z którym podpisał pięcioletni kontrakt. Swoją defensywę oprzeć chciał na nim Simone Inzaghi, który uczynił z Acerbiego filar defensywy rzymskiego klubu. Acerbi po nowotworze odrodził się jak feniks z popiołów – stał się idolem rzymskich fanów, a swoją fenomenalną grą zapracował na powołanie do reprezentacji Włoch na EURO 2020, gdzie w składzie dołączył do tak wielkich obrońców jak Giorgio Chiellini czy Leonardo Bonucci. W 2021 roku w finale EURO Italia pokonała Anglików, a Acerbi został Mistrzem Europy. Wcześniej w sezonie 18/19 zdobył z Lazio Puchar Włoch oraz w sezonie 19/20 Superpuchar Włoch.

 

 

Włoch był bliski pobicia rekordu 162 meczów z rzędu w Serie A należącego do legendy Interu – Javiera Zanettiego, jednak jego licznik zatrzymał się na 149 spotkaniach, a bieg po rekord przerwało zawieszenie za dwie żółte kartki. Acerbi grał bez przerwy od 18 października 2015 roku do 20 stycznia 2019 roku.

Przygoda wówczas 33-letniego obrońcy z drużyną Lazio zakończyła się z powodu kłótni z ultrasami klubu, którzy krytykowali go za to, że nie przystosował się odpowiednio do czteroosobowego bloku defensywnego i systemu taktycznego wprowadzonego przez Maurizio Sarriego. Włoch w ramach cieszynki po strzelonym golu przeciwko Genoi wykonał gest uciszenia w kierunku ultrasów, co wybitnie im nie przypadło do gustu. Pomimo przeprosin ze strony zawodnika stanowisko ultrasów było jasne.

Acerbi człowieku bez honoru, opuść natychmiast Rzym. Nie ma przebaczenia dla tych, którzy go zdradzają! To nie jest tylko slogan, ale coś więcej. Oznacza to, że kibice są warci więcej niż piłkarze, a nasza flaga jest święta. (…) Mamy pozwolić na świętowanie i brak szacunku zawodnika, który pokazał, że gardzi całym fanbase? Acerbi uciszył curvę w ostatnim meczu po miesiącach wspierania do gorzkiego końca, Dziś miał okazję, jako człowiek, przeprosić pod sektorem gości zajmowanym przez 3000 fanów Lazio. Zamiast tego, pod koniec meczu, jak królik, podczas gdy inni gracze przyszli kibicować razem z nami, odszedł. Wycofał się, gdy wystarczyłyby szczere przeprosiny.

Fakt, że Acerbi jest ważnym zawodnikiem w składzie Lazio, nie ma dla nas znaczenia. Dla nas liczy się pot, żwawość i szacunek. Dlatego od dziś Francesco Acerbi nie jest już mile widziany w Rzymie.

Dopóki tu jest, będzie wygwizdywany w każdym meczu! (…) ACERBI ODEJDŹ! ULTRAS LAZIO'

Koniec przygody Acerbiego z Lazio stał się faktem. Pomocną dłoń wyciągnął do niego Simone Inzaghi, który w tym czasie był już szkoleniowcem Interu Mediolan.

 

Zastępca rezerwowego pogromcą Haalanda

Acerbi do Interu trafił 1 września 2022 roku jako zastępstwo dla Andrei Ranocchii, który opuścił Inter na zasadzie wolnego transferu.  34-letni Włoch miał pełnić rolę rezerwowego obrońcy podobnie jak Żaba. Acerbi w pierwszych dwóch meczach nie miał okazji zagrać, ale już od trzeciego spotkania można powiedzieć, że stał się pierwszym wyborem Simone Inzaghiego. Acerbi regularnie grywał w pierwszym składzie Interu Mediolan między innymi w meczach Ligi Mistrzów, gdzie z powodzeniem powstrzymywał zawodników Barcelony, Bayernu, Porto, Benfiki, Milanu czy też Manchesteru City w stambulskim finale Ligi Mistrzów. Stał się ulubieńcem kibiców, którzy początkowo byli bardzo nieprzychylni temu transferowi i sugerowali, że zamiast transferu Acerbiego lepiej byłoby zostawić w składzie Ranocchię.

Włoch pokazał, jak bardzo się mylili notując klasowe występy. Inzaghi już w lutym zapewniał, że będzie starał się o zakontraktowanie zawodnika na zasadzie permanentnego transferu. Instynkt Inzaghiego okazał się słuszny, ponieważ Acerbi stał się kluczową częścią pierwszej jedenastki Nerazzurrich i ze swojej strony trener chciałby, aby nie było jakichkolwiek wątpliwości, że obrońca zostanie w klubie na stałe.

Niech pokazem poziomu 35-letniego defensora będzie fakt, że włoskie media nie mogły się go nachwalić po meczu finału Ligi Mistrzów z Manchesterem City w Stambule, pomimo faktu, że Nerazzurri ulegli The Citizens 1:0 i finalnie musieli zadowolić się tytułem wicemistrza Europy.

Dziennikarze La Gazzetta dello Sport tak pisali o Acerbim po tym spotkaniu:

W sobotę Acerbi stanął przed największym testem w postaci Erlinga Haalanda. Zdał go celująco. Gracz o nadludzkich atrybutach fizycznych i technicznych nie wyglądał w finale najlepiej. Wynikało to z solidnej, zdyscyplinowanej pracy, jaką Acerbi wykonał na 22-latku. Wydawało się, że weteran zawsze dobrze się ustawiał, z wyjątkiem utraty Haalanda przy jednej okazji w pierwszej połowie. W międzyczasie, mimo że Acerbi może nie mieć takiego tempa jak Norweg, dobrze przewidywał ruchy swojego przeciwnika. Acerbi nigdy nie pozwolił Haalandowi na ucieczkę, dzięki czemu napastnik City nie miał zbyt wiele miejsca.

 

 

Włoch w wywiadzie dla La Repubblica przyznał, że chciałby grać do najmniej do 38 roku życia, a potem zostać trenerem. Jeżeli będzie utrzymywał taką formę, jaką zaprezentował w ostatnim czasie w występach dla Nerazzurrich to będziemy mieli z niego pociechę jeszcze przez kolejne trzy sezony, gdyż wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie zostanie ogłoszony transfer definitywny Lwa z Lazio do Interu Mediolanu.

 

Życie prywatne

Francesco Acerbi jest partnerem Claudii Scarpari, włoskiej prawnik. Poznali się latem 2020 roku na jednej z plaż i od tamtej pory są nierozłączni. Owocem ich związku jest córka Vittoria, która przyszła na świat w 2021 roku. Dzień narodzin córki był jednym z najszczęśliwszych dni w życiu Francesco, a nastąpił zaledwie dwa miesiące po zdobyciu Mistrzostwa Europy z reprezentacją Włoch. Para spodziewa się obecnie drugiego dziecka.

- Poznaliśmy się na plaży i nie wiem, co Francesco zrobił, żeby mnie zdobyć. Był po prostu sobą z tym uśmiechem i sympatią, które zawsze mu towarzyszą. Od kiedy się poznaliśmy jesteśmy nierozłączni – mówi o związku Claudia Scarpari.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Francesco Ace Acerbi (@francescoacerbi88)

 

Francesco Acerbi zaraził także swoją partnerkę miłością do piłki nożnej, którą wcześniej się nie interesowała. Gorąco kibicuje Interowi Mediolan.

- Nie ominęłam żadnego meczu Interu Mediolan i żadnego nie ominę. Często robię się bardzo emocjonalna kiedy oglądam mecze z domu. Kiedy komentatorzy mówią jego imię to przyprawia mnie to o dreszcze – czytamy w jednym z wywiadów z Claudią.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Francesco Ace Acerbi (@francescoacerbi88)

 

Jednym z hobby Francesco Acerbiego jest gra w koszykówkę. Włoch ma także wiele tatuaży na swoim ciele, które wyrażają jego siłę i odwagę, głównie po pokonaniu raka jąder. Tatuaże pokazują także jego miłość dla numeru 15, który nosi w Interze oraz reprezentacji Włoch. Większość z nich jest po prostu randomowa, a jedyną zależnością cieszą się chyba tylko... tatuaże z postaciami z filmu Madagascar. Na ciele Acerbiego zobaczymy hipopotamicę Glorię, zebrę Marty'ego, Króla Juliana, żyrafę Melmana, lemura Morta czy też lwa Alexa.

 

 

Francesco Acerbi jest również wielkim miłośnikiem psów. 35-letni Włoch w wolnych chwilach lubi także sporty ekstremalne takie jak skoki ze spadochronem.

 

Źródła:

https://lifebogger.com/francesco-acerbi-childhood-biography-story-facts/

https://football-italia.net/acerbi-cancer-saved-me/

https://football-italia.net/acerbi-reveals-what-he-thought-against-man-city-and-haaland-during-champions-league-final/

https://sempreinter.com/2023/06/12/inter-milan-veteran-francesco-acerbi-took-man-city-erling-haaland-to-school-champions-league-final/

https://en.wikipedia.org/wiki/Francesco_Acerbi

https://bleacherreport.com/articles/2867361-how-cancer-survivor-francesco-acerbi-became-one-of-italys-best

https://www.transfermarkt.pl/francesco-acerbi/leistungsdaten/spieler/131075

https://www.instagram.com/francescoacerbi88/

Zobacz też

Finanse Zhanga i przyszłość Interu w artykule The Athletic - Pożyczki, Straty, Trofea (8)

22.11
23:50

Kupię, sprzedam, zamienię... A może dam szansę? (17)

04.01
12:30

Komentarze (10)

Nie jesteś zalogowany. Tylko zalogowane osoby, mogą dodawać wiadomości
19.06.2023 o 10:35 przez DonDawido
DonDawido
Świetny artykuł o równie świetnym piłkarzu. Nie da się go nie lubić i oby trzymał taki poziom jeszcze przez długi czas.
19.06.2023 o 00:25 przez Mateusz17
Mateusz17
Bardzo fajny artykuł miło się go czytało , ukazując że nigdy nie jest za pozno na zmiany ,nigdy nie jest za pozno zeby osiągnąc coś wielkiego jak i w życiu sportowym tak i prywatnym. Super.
17.06.2023 o 21:07 przez kibix
kibix
Szczerze przyznam, że kompletnie w niego nie wierzyłem, ale skutecznie zatkał mi mordę i muszę powiedzieć, że gościu jest kozakiem na swojej pozycji !
17.06.2023 o 18:21 przez Chytrus
Chytrus
Ze "zmory" ludzkości uczynić źródło motywacji, które zaprowadziło go do miejsca, w którym obecnie się znajduje. Niesamowite.
17.06.2023 o 14:55 przez tytusek25
tytusek25
Ligowy profesor za grosze w miejsce wiecznego żółtodzioba Ranocchi- to nie moglo sie nie udać.Od poczatku byłem za.
17.06.2023 o 11:47 przez Pader88
+3
Pader88
Mało który piłkarz tak szybko i tak "z nikąd" zaskarbił sobie moją sympatię jeśli chodzi o kunszt gry w defensywie oraz takiego zwyczajnego bycia człowiekiem po prostu, nawet zapomniałem o tej - No jak jej to było? Tej co sobie kręgosłup moralny złamała… a… Chyba na imię miała podobnie jak ten klub co go nie lubię wiec w sumie nie będę nawet wymawiał tfu jbc! Ale co ja to miałem… a tak! Pan profesor Francesco Acerbi - pokłony 🙇‍♂️🙇‍♂️🙇‍♂️
17.06.2023 o 11:23 przez cuba
+3
cuba
Nie tylko świetny obrońca ale też dobry człowiek
17.06.2023 o 11:09 przez lord-gs
+1
lord-gs
Teza ze wstępu o tym, że "każdy się pukał w głowę, jak może wzmocnić drużynę" na wyrost. Sam nie byłem zwolennikiem tego ruchu, tak mimo wszystko uważałem (jak zapewne wielu inyc również), że jest to "krok do przodu" wymieniając Ranocchcie na tego Pana.
17.06.2023 o 10:59 przez mroowa111
+4
mroowa111
Niesamowity walczak
17.06.2023 o 10:52 przez kibic11
+6
kibic11
Wielki piłkarz. Forza Acerbi

Shoutbox

andyvdm 09.05.2024 15:02

Chyba słusznie

Orzeu 09.05.2024 14:48

nie oglądałem meczu ale widzę że MArciniakowi się dostaje mocno

Orzeu 09.05.2024 14:48

serio tak było xd ?

HB 09.05.2024 12:20

Won z nim

Piter 09.05.2024 12:18

Zobaczcie to... kobiety płaczą, a on sobie idzie z uśmieszkiem na twarzy...

Dzonyy 09.05.2024 12:12

Pewnie Atalante

KibicInteru 09.05.2024 11:36

ciekawe kogo Viola dostanie w finale

KibicInteru 09.05.2024 11:35

Atlanta myślę że zagra w finale

Orzeu 09.05.2024 11:07

Marsylia niech zrobi awans

DragoDBZ 09.05.2024 10:32

Roma odpada, Atalanta ma szanse powalczyć

Orzeu 09.05.2024 09:56

ciekawe jak dzisiaj włoskie kluby

Xucatlan 09.05.2024 09:35

Spalony był czy nie był, to jedno, ale większym błędem tutaj jest po prostu bezpodstawne zbyt szybkie użycie gwizdka. Niestety Marciniakowi mocno sodówa odwaliła i znowu po prostu postanowił pokazać jaki to z niego suwerenny i bezkompromisowy arbiter.

oster 09.05.2024 09:25

Marciniak to najgorszy sędzia w Europie i byle szympans z ZOO by lepiej sędziował taka jest prawda

ragnar 09.05.2024 08:20

Dobry wpis 🤪

TONYSOSA 08.05.2024 23:48

KUURWA BYL NIE BYL CHUUJ PALE MARCINIAKOWI W PIZD

Claudio 08.05.2024 23:34

teraz kazdy w Gmocha sie bedzie bawil. No Marciniak dal dupy i tyle. Szkoda bo strasznie sobie jedna sytuacja spieprzy opinię

Archiwum shoutboxa

Sonda

Najlepszym zawodnikiem Interu w meczu z Sassuolo był:

Polls answer

Publicystyka

InzaghiBall - analiza taktyczna Interu po meczu z Atletico Madryt (5)

22.02
13:11

System na system. Analiza taktyczna Atletico Madryt przed meczem z Interem Mediolan (7)

18.02
15:00
Archiwum publicystki

Tabela

/

Tabela strzelców

Serie A

  • 1

    Inter

    Inter

    35

    89

  • 2

    Milan

    Milan

    35

    71

  • 3

    Juventus

    Juventus

    35

    66

  • 4

    Bologna

    Bologna

    35

    64

  • 5

    Atalanta

    Atalanta

    34

    60

  • 6

    Roma

    Roma

    35

    60

Pokaż tabelę

Mecze

Zawodnik

Bramki

  • 1

    Lautaro Martínez

    23

  • 2

    Dusan Vlahovic

    15

  • 3

    Paulo Dybala

    12

  • 4

    Olivier Giroud

    12

  • 5

    Victor Osimhen

    11

Pokaż wszystkich

Statystyki serwisu

Liczba użytkowników: 28015

Liczba newsów: 48409

Liczba komentarzy: 572962

Użytkownicy online: 2 (cuba, szymon1337) oraz 17 gości

Serwis istnieje od 2003 roku

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką cookies. Możesz określich warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Herb Interu
Scudetto

19x

scudetto

Champions league

3x

Champions league

Coppa italia

8x

Coppa Italia

Fifa Club World Cup

1x

Fifa Club World Cup

UEFA cup

3x

Uefa Cup

Logo FcInter.pl

Nieoficjalny, największy polski serwis poświęcony Interowi Mediolan. Działamy dla Was od 2003 roku!

Serie A

Puchary

Dla Tifosich

Serwis

Zarejestruj się

Zarejestruj się