O 21:45 rozpoczęło się spotkanie 34. kolejki Serie A między Romą oraz Interem. Końcowy rezultat to rozczarowujący i potencjalnie kosztowny dla Interu remis 2:2.
Mecz rozpoczęła lepiej Roma, która grała wysokim pressingiem, a w ataku sprawniej konstruowała akcje, raz po raz zbliżając się do pola karnego Interu. W 9 minucie po rzucie rożnym mogła paść pierwsza bramka, jednak Mancini nie wykorzystał doskonałej sytuacji, która zrodziła się po błędzie Handanovica. Słowak nie doskoczył do piłki, a obrońca Romy z 5 metrów nie zdołał skierować piłki głową do bramki. Chwilę później ponownie widzieliśmy dobrze zapowiadającą się akcję Romy, jednak w kontrataku źle piłkę odegrał Dzeko. Po kwadransie gry pierwszą groźną akcję przeprowadzili Nerazzurri. Dalekie podanie Candrevy uruchomiło w ataku Sancheza, który wywalczył rzut różny. Chilijczyk pośpieszył do rogu boiska i posłał dośrodkowanie na głowę de Vrija, który otworzył wynik i strzelił bramkę na 0:1. Bramka wyraźnie zmotywowała Inter, który przez kilka minut zepchnął Romę na własną połowę, jednak nie przełożyło się to na groźne sytuacje pod bramką drużyny z Rzymu. W 20 minucie groźne dośrodkowanie Spinazzoli zostało wybite przez de Vrija, a 3 minuty później akcję Mkhitaryana przed polem karnym wślizgiem zatrzymał Nicolo Barella. Włoch otrzymał za to zagranie żółtą kartkę, a rzut wolny Kolarova trafił w mur, przez co piłka rykoszetem wypadła na rzut rożny. Dośrodkowanie zostało wybite przed pole karne, skąd Roma oddała strzał wysoko nad bramką Handanovica. Przez kolejne kilka minut widzieliśmy Romę, która coraz pewniej rozgrywała piłkę, co w 33 minucie zakończyło się niebezpieczną akcją. Inter stracił piłkę w środku pola, Mkhitaryan dobrze uruchomił Spinazzolę w polu karnym, jednak Włoch oddał niecelny strzał. W 36 minucie Gagliardini zatrzymał rozpędzającego się piłkarza Romy i ruszył z piłką do przodu, jednak szybko został zatrzymany faulem przez Veretout. Włoch upadając na boisko został zahaczony w głowę przez Diawarę, co musiał mieć założony opatrunek. W 41 minucie z prawej strony boiska dośrodkowywał Martinez, jednak Sancheza uprzedziła obrona Romy i wybiła piłkę na rzut rożny. 2 minuty później to Roma dośrodkowywała z narożnika boiska, jednak strzał Spinazzoli przeleciał wysoko nad bramką Interu. W 46 minucie Inter konstruował akcję pod polem karnym Romy, jednak Martinez stracił piłkę i piłkarze ze stolicy Włoch ruszyli z kontrą. Podanie Edina Dzeko na celny strzał zamienił wyjątkowo aktywny Spinazzola. Piłkę próbował wybijać jeszcze de Vrij, jednak skierował ją do własnej bramki. Sędzia skorzystał z VAR i sprawdzał początek akcji, jednak nie dopatrzył się faulu Kolarova na Martinezie i do szatni piłkarze schodzili przy stanie 1:1.
W drugiej połowie w 47 minucie Inter wykonywał rzut rożny, jednak piłka została wybita przed pole karne, a próbujący wznowić akcję Martinez został zatrzymany przez Dzeko. Chwilę później kapitan Romy świetnie dogrywał piłkę w polu karnym do Veretout, jednak strzał pomocnika Romy obronił Handanovic. 52 minuta mogła przynieść groźną akcję, jednak prostopadłe podanie Bastoniego było zbyt mocne, Young nie dogonił piłki, która wypadła z boiska. Dwie minuty później kibice Interu przez chwilę cieszyli się z bramki swojego zespołu. Dalekie podanie świetnie przyjął Martinez i pewnym strzałem skierował piłkę do bramki. Sędzia boczny słusznie zasygnalizował pozycję spaloną. Roma odpowiedziała błyskawicznie i w 57 minucie kolejną groźną akcję poprowadzili Dzeko z Mkhitaryanem. Szybkie podanie w pole karne i strzał napastnika wprowadziły lekkie zamieszanie w obronie Interu, piłka odbiła się od de Vrija, jednak Mkhitaryan podążał za akcją i pewnym strzałem wyprowadził Romę na prowadzenie 2:1. Inter próbował odpowiedzieć w 60 minucie, kiedy dalekie i groźne podanie Candrevy zostało wybite na rzut rożny, po którym Martinez próbował strzelać głową, jednak piłka minęła bramkę Romy. Kolejne minuty to silny pressing i więcej determinacji w szeregach piłkarzy z Rzymu oraz wyraźnie przygaszony Inter. Ataki napędzali niezmiennie Spinazzola, Mkhitaryan oraz Veretout. W 67 minucie groźne dośrodkowanie z rzutu rożnego wybił Handanovic, a przerwę w grze wykorzystano na zmiany. Na boisku w miejsce Martineza, Candrevy oraz Younga pojawili się odpowiednio Lukaku, Moses oraz Biraghi. Chwilę później Cristante zmienił w Romie Diawarę, a w Interze miejsce Gagliardiniego zajął Christian Eriksen. Zmiany ożywiły nieco atak Nerazzurri i w 71 minucie z około 35 metrów z rzutu wolnego strzelał świeżo wprowadzony Eriksen, jednak trafił w mur. Wydaje się, że piłka trafiła w rękę piłkarza Romy, natomiast nie doczekaliśmy się gwizdka sędziego. 72 minuta przyniosła żółtą kartkę dla bramkarza Romy za opóźnienie wznawiania gry. Po chwili przyśpieszenia Inter wrócił jednak do wolnego i schematycznego rozgrywania piłki, nie generując żadnej poważnej sytuacji bramkowej. Nerazurri większość podań wymieniali na własnej połowie boiska, a przenosząc się bliżej bramki przeciwników zagrywali niedokładnie lub mało agresywnie. Wiele akcji kończyło się wzajemnymi pretensjami i wymachiwaniem rąk wyraźnie sfrustrowanych piłkarzy Interu. Wyjątkiem była krótka akcja w 81 minucie, kiedy Alexis dośrodkowywał w pole karne, Eriksen odgrywał głową do Barelli, jednak strzał Włocha został zablokowany przez obronę. W 82 minucie na boisku w miejsce Bastoniego zameldował się D'Ambrosio. Kolejne ataki i próby dośrodkowania nie przynosiły żadnych efektów. Dopiero w 86 minucie pressing Interu spowodował błąd Spinazzoli, który chciał wybijać piłkę, jednak kopnął naciskającego go Mosesa i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Lukaku i pewnym strzałem doprowadził do remisu 2:2, zdobywając swoją 21. bramkę w sezonie. Już w 88 minucie Roma odpowiedziała groźną kontrą, jednak piłkę sprzed nóg Dzeko zdołał wybić obrońca Interu. Końcówka spotkania to kolejne ataki Interu i ostra gra Romy, często skutkująca faulem. W 93 minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Eriksen, lecz w polu karnym zabrakło piłkarza, który mógłby zamknąć akcję. W 94 minucie to ponownie Duńczyk groźnym podaniem wywalczył rzut rożny, którego niestety nie udało zamienić na bramkę i mecz zakończył się remisem 2:2.
Roma (3-4-1-2)
Lopez; Mancini, Ibanez (74' Smalling), Kolarov; Bruno Peres, Diawara (69' Cristante), Veretout, Spinazzola; Pellegrini (83' Perotti); Mkhitaryan (83' Perez), Dzeko
Rezerwowi: Fuzato, Zappacosta, Cristante, Smalling, Perotti, Villar, Cetin, Under, Kalinic, Pastore, Perez, Kluivert
Inter (3-4-1-2)
Handanovic; Skriniar, de Vrij, Bastoni (82' D'Ambrosio); Candreva (67' Moses), Barella, Gagliardini (69' Eriksen), Young (67' Biraghi); Brozovic; Sanchez, Martinez (67' Lukaku)
Rezerwowi: Padelli, Berni, Godin, Lukaku, Moses, Ranocchia, Valero, Eriksen, Esposito, Agoume, D'Ambrosion, Biraghi
Sędzia główny: Di Bello
Sędziowie boczni: Cecconi, Galetto
Czwarty sędzia: Giua
Sędziowie VAR: Guida, Di Vuolo
Zawodnicy zagrożeni zawieszeniem dyscyplinarnym:
Roma: Diawara, Dzeko, Kluivert
Inter: de Vrij, Gagliardini, Valero
Komentarze (38)
Moim skromnym zdaniem, każdy powinien robić to, w czym jest najlepszy. Jesli Eriksen by grał na 10 i by jednak troszkę miał mniejsze obowiązki w obronie, niż Conte od niego wymaga, a Brozo skupił się na destrukcji i nie koniecznie by trzeba było od niego rozgrywania jeszcze wymagać...to miałoby to raczej lepszy końcowy efekt, niż teraz. Co z tego że ma dobry pressing, jak nie potrafi jednak dograć piłki tak jak Eriksen czy Sensi. Krytykujemy czasem piłkarzy za rzeczy, w których nie są dobrzy, a są do nich zmuszani lub się od nich wymaga, natomiast są ograniczane ich największe atuty i to w czym są najlepsi.
Jako kibic nie rozumiem, dlaczego Brozo nie został ustawiony razem z Barellą a Eriksen na 10. Wystawiając Gaglię, który qrwa nic nie daje drużynie, Conte na samym początku wystawia się na krytykę.
Całkowicie się z tym zgadzam. Trener przede wszystkim nie powinien przeszkadzać. Conte niestety często tak robi i pozbawia zawodników ich największych atutów. Gdyby zostały zorganizowane zawody różnych dyscyplin sportowych, to zapewne Eriksen brałby udział w strongmanach, a Lukaku w jeździe figurowej na lodzie. Tak by to wymyślił Contencjusz
Nie mam pojęcia co on sobie myślał-że nagle Gaglia stanie się Brozovicem a Brozo Sensim i będzie super gra?
Sprawa jest prosta-albo jakimś cudem się opamięta i wróci do schematu z pierwszej części sezonu albo dalej bawimy się w Gaglię,Valero i zostanie nam podniecanie się wygranymi z ogórami nad,straty ze średniakami i nadstawianie dupy poważniejszym rywalom a sezon zakończymy blamażem z Atalantą.
Przed tym meczem oglądałem Chelsea-MU, po meczu Interu załapałem się za głowę jak porównałem sobie poziomy obu meczów.
A propo porównań Spala i Conte to wystarczy żeby Conte nie miał Sensiego pół sezonu o którym Spal mógł pomarzyć i i z tego pseudo progresu mielibyśmy spory regres. Na razie jedyna zaleta Conte to przyciąganie dobrych piłkarzy, a im dalej tym gorzej.
Moim skromnym zdaniem, każdy powinien robić to, w czym jest najlepszy. Jesli Eriksen by grał na 10 i by jednak troszkę miał mniejsze obowiązki w obronie, niż Conte od niego wymaga, a Brozo skupił się na destrukcji i nie koniecznie by trzeba było od niego rozgrywania jeszcze wymagać...to miałoby to raczej lepszy końcowy efekt, niż teraz. Co z tego że ma dobry pressing, jak nie potrafi jednak dograć piłki tak jak Eriksen czy Sensi. Krytykujemy czasem piłkarzy za rzeczy, w których nie są dobrzy, a są do nich zmuszani lub się od nich wymaga, natomiast są ograniczane ich największe atuty i to w czym są najlepsi.
Jako kibic nie rozumiem, dlaczego Brozo nie został ustawiony razem z Barellą a Eriksen na 10. Wystawiając Gaglię, który qrwa nic nie daje drużynie, Conte na samym początku wystawia się na krytykę.
1. Polecam obejrzeć przy OBU bramkach Romy zachowanie Skriniara. Ani przy pierwszej, ani przy drugiej nie wie, co ma robić, nie wie, gdzie ma stać. Przy pierwszej bramce stoi poza swoją strefą krycia, przy drugiej - nie może się zdecydować, czy asekurować prawą stronę, czy atakować piłkę, w efekcie Mikhtarian wjeżdża w pole karne praktycznie sam. Skriniar nie nadaje się do gry trójką w obronie. On tego systemu ewidentnie nie rozumie, nie umie się w nim odnaleźć. Od stycznia-lutego większy sens ma wystawianie na pozycji bocznego w trójce już nawet D'Ambrosio, niż jego. Jeśli Conte będzie się upierał, że gramy bez żadnych modyfikacji trójką, a Skriniar nie zrobi gigantycznego postępu taktycznego, to musimy go sprzedać. Lepiej dla niego, a i my coś zarobimy póki mu nie zjechała wartość zupełnie.
2. Dalej nie umiemy wyprowadzać piłki - ani od wznowienia, ani spod pressingu. Handanovic, który sam z siebie słabo gra nogami, ma minimalne wsparcie od trójki pomocników. Przy graniu trójką w obronie De Vrij z reguły wchodzi w pole karne, absorbuje uwagę, ale przez to Handanovic musi najczęściej wtedy odgrywać do Bastoniego/Skriniara. I wtedy mamy dwa wyjścia: albo laga w środek (Bastoni) albo szukanie podania wzdłuż linii (Skriniar). Oba wyjścia są samobójcze, bo w środku gubimy piłki, bo mamy środkowych ze słabymi warunkami fizycznymi i niewalczących o piłkę. Z boku tracimy, bo - co pisałem wielokrotnie - mamy wahadłowych bez techniki i odejścia. Wczorajszy mecz pokazał, jak bardzo potrzebny jest Barella w dobrej formie. Jeśli on ma siłę biegać 90 minut, nie robi głupich fauli, to on jest idealny do 3-5-2 Conte: weźmie piłkę pod obroną, doprowadzi do strefy rozegrania i ją tam zostawi, asekurując. Z Barellą podejrzewam, że odblokowałby się Eriksen. Tylko że takich potrzeba dwóch, żeby Duńczyk mógł grać, to co umie i lubi: grę w stylu rozgrywającego z poprzednich dwóch dekad. Dlatego uważam, że jeśli chcemy wykorzystać Eriksena, musimy do Barelli dokupić drugiego nisko osadzonego buldoga, a pozbyć się Brozovica. A jak chcemy trzymać Chorwata (co moim zdaniem jest ryzykowne, on wybitny nigdy nie był, nie jest i nie będzie), to niech Eriksen już idzie gdzieś indziej, nic mu nie zaoferujemy.
I do tego Lautaro, który już na tym boisku gra chyba swój własny mecz. Jest poza drużyną, myśli tylko o swoim statusie i roli, nie szuka partnerów, ma dość dziwną relację pomiędzy talentem i rzeczywistością. Rozsypał się psychicznie, niech idzie do Barcelony.
Podsumowując, znowu widać boleśnie, że Conte nie jest żadnym kreatorem ani budowniczym, nie podnosi zastanego poziomu z zastanym zasobem ludzkim. Żeby jego drużyna zaczęła grać na poziomie walki o scudetto, jemu trzeba zrobić CAŁĄ jedenastkę pod jego życzenie. Wszystkich wywalić, robić od zera. Na razie "swojego" ma pół składu, więc musimy mu dołożyć drugie pół, a niepasujących oddać - łącznie ze Skriniarem czy chyba nawet Handanoviciem. W przeciwnym razie będzie to samo za rok: frustracja, szarpanie się Conte i pogubieni zawodnicy bez formy. Albo Conte dostanie samograj do 3-5-2, albo będziemy dalej za Juve i kimś jeszcze. A że wiemy wszyscy, że teraz Antonio nie poleci, bo za dużo w niego włożono już pieniędzy, to pozostaje nam się modlić, że naprawdę mu te pół składu wymienią jak najszybciej.
2. Dokładnie śridek pola nie istnieje obecnie. Bez Barelli to już w ogóle kopią się tam po czołach. Najlepiej to wyglądało na początku sezonu w trójce Sensi, Brzović, Barella. Teraz Brozo też gra piach, przetrzymuje piłkę, zwalnia akcje i ciągle gra do tyłu, nie potrafimy przyśpieszyć i czymś zaskoczyć. Chciałbym zobaczyć środek Barella, Tonali, Eriksen jak to by funkcjonowało.
Co do Martineza to też uważam, że najlepiej by było się z nim rozstać. Mimo dużego talentu uważam, że za bardzo gra pod siebie, egoistycznie. Jeżeli Barcelona dla 70mln + Vidal + Firpo to bym go oddał w jego miejsce można ściągnąć Lacazette'a i Dżeko na ławkę. No i trzeba wykupić Sancheza koniecznie.
Mnie martwi coś innego, w mistrza już tak naprawdę nie wierzyłem ze względu na kalendarz i rywali, no i za duża strata do Juventusu. Getafe już się na spokojnie może przygotowywać do meczu my gramy co 3-4 dni i na Getafe wyjdziemy po 3 dniach przerwy, a Hiszpanie mają dwa tygodnie, to samo z kolejnym potencjalnym przeciwnikiem (Leverkusen?) Szczerze mówiąc liczyłem na finał LE, mecze z Atalantą i Napoli pokażą czy mamy jakiekolwiek argumenty na zwycięstwo.
Skończyły się ogórki do obijania w postaci Spal albo Bresci to zaczęły się problemy. Mocarna Roma robiła wczoraj z nami to co chciała. Bilans Pana Antonio z czołówką ligi oraz "popisy" w LM wyglądają na prawdę imponująco. Meczu z Atalantą chyba jednak nie będę oglądał, zdrowie jest ważniejsze od kibicowania swojemu klubowi.
Za wczorajszy mecz ciężko wyróżnić kogokolwiek, no może jedynie Mosesa za nową fryzurę. Jeszcze Sanchez, który przynajmniej chciał i cały czas szarpał. Wczoraj nawet Handanovic grał mega niepewnie w kilku sytuacjach pomimo, że w przeszłości był zawsze pewnym punktem naszej drużyny. Widać, że ta degrengolada, która tam zapanowała dotknęła również i jego.
Na dzień dzisiejszy kończący się sezon można ocenić negatywnie. Klapa w Lidze Mistrzów, fatalne wyniki z drużynami z top Serie A, odpadniecie z Pucharu Włoch, wpadki z ogórkami pokroju Bologny, beznadziejna forma po lockdownie, drużyna która zamiast postępu robi mega regres w trakcie trwania sezonu. Owszem, zdobędziemy wiecej punktów niż w zeszłym sezonie ale co to zmienia skoro prawdopodobnie zajmiemy miejsce 3. Biorąc pod uwagę skalę inwestycji i oczekiwań to wygląda to bardzo słabo, szczególnie że obecne Juve jest najsłabsze od lat. I nie chodzi o to że powinniśmy wygrać z nimi już w tym sezonie ale o fakt, że o Scudetto nie powalczyliśmy ani przez moment. Zostaliśmy zresztą brutalnie przez nich zweryfikowani w dwumeczu.
Dzisiaj już jedynie dobry występ w LE i jako takie zakończenie zmagań w SA mogą zatrzeć to słabe wrażenie chociaż jakoś ciężko być optymistą po tym co się ostatnio widzi ...
Spinazzola, ale machniecie, to podsumowuje ten marny mecz
mecz mega nudny
\pisałem jeszcze do kumpla, że jak zagramy jak w 1 połowie to spokojnie wygramy, pomimo iż w 1 połowie nie kreowaliśmy akcji,, to ąłdnie były rozbijane ataki rzymian.
Myślę, w 2 trochę podkręcą tempo i wygramy, a tu BUM, przypadkowy gol na 2-1
podobna kiedyś bramka padła jak Rano wybijał i trafił w Skriniara i samobój
strasznie 2 połowę się oglądało, z jednej i drugiej strony zastój
Myślicie ze Steven Zhang podpisujac 3 letni kontrakt na 10 baniek rocznie nie widział ze Conte gra taktyka 352 i bedzie potrzebował graczy pod to ustawienie ?
Tylko za kogo teraz trzymać kciuki w meczu Juve - Lazio?!
Za Juventus nigdy, nie ma takiego scenariusza na tym świecie bym cieszył się ze zwycięstwa złotych zegarków i zagranicznych wycieczek dla sędziów.
Lautaro - gość wygląda na kompletnie zagubionego; prezentuje się tak jakby albo grał na obniżenie odstępnego, albo był bez formy, albo obawiał się kontuzji. Pierwsza bramka dla Romy ewidentnie idzie na jego konto. Możnaby powiedzieć, że był faulowany. Tyle tylko, że takich upadków, wielokrotnie symulowanych to Lautaro w każdym meczu ma kilka. Potem nie należy się dziwić, że sędziowie te jego upadki traktują z przymrużeniem oka.
Brozovic - bezużyteczny na pozycji nr 10; to gracz, który potrzebuje mieć piłkę przy nodze, wyprowadzić ją od obrońców, dobry w destrukcji. Ale brak mu wizji, kreatywności, szybkiego myślenia i prostopadłego podania. Dzisiejszy mecz pokazał to dobitnie.
Bastoni - jak to ocenili komentatorzy w Eleven "był dzisiaj elektryczny". Nerwowy, irytujące faule, straty. Pierwsza strata już chyba w 5 minucie i bezmyślne zagranie na własnej połowie w poprzek boiska. Fajnie, że młody, może kiedyś będzie filarem defensywy ale na chwilę obecną to przy wyprowadzaniu piłki za każdym pachnie błędem.
Conte - nie wiem na jakiej podstawie wyciąga swoje przemyślenia i wnioski Antonio Conte ale wystawienie na "10" Brozovicia to czysty sabotaż. Niech mnie ktoś poprawi ale Inter w tym meczu nie miał ani jednej stuprocentowej okazji do zdobycia bramki z gry. Może i Eriksen nie jest w formie ale Duńczyk nawet przeciętnie dysponowany przebija pozostałych na tej pozycji.
TOP
DeVrij - pewny w obronie, bramka z niczego na 1:0. Owszem można rzec, że zaliczył samobója ale tak naprawdę był jedynym w promieniu dwóch metrów, który o piłkę lecącą i tak do bramki próbował powalczyć. Jak dla mnie Piłkarz Sezonu wśród naszych.
Sanchez - widać, że mu zależy, zirytowany nieporadnością swoich kolegów w kreowaniu akcji cofał się do środka, próbował wziąć na siebie ciężar gry, rozrzucić piłkę do boku, agresywny, waleczny.
Ogólnie słabo się na to patrzy.
Roztrząsając sprawy tej drużyny, na które i tak nie mam wpływu.
Bo już w nic nie wierzę.
Jak mogę wierzyć? Skoro największy wysiłek przecieka im.. Wam przez palce. #pdk