Po niesamowicie emocjonującej końcówce meczu Nerazzurri wygrywają z Hellasem 2:1 i zostają mistrzem rundy jesiennej. Bramki dla Interu zdobyli Lautaro Martinez i Davide Frattesi.
Wejście w mecz nie należało do najlepszych w wykonaniu zawodników Interu. Już w 2. minucie Yann Sommer dobrą interwencją uratował Nerazzurrich po strzale Suslova z bliskiej odległości. Z minuty na minutę gospodarze zaczęli się jednak rozkręcać. W 8. minucie dobrą sytuację miał Carlos Augusto, jednak jego strzał został zablokowany przez obrońcę Hellasu i gra była wznawiana z rzutu rożnego. 5 minut później Inter wysunął sie na prowadzenie! Akcję rozpoczął Bastoni, podając piłkę z okolic środka boiska do Thurama. Ten odegrał do Mkhitaryana, który ruszył z piłką i na około 20 metrze posłał idealne podanie między obrońców, wprost do Lautaro Martineza. Kapitan Interu strzałem po ziemi w krótki róg wpakował piłkę do siatki! W 26. minucie bliscy strzelenia bramki byli goście. Djuric po dośrodkowaniu z prawej strony oddał strzał głową, jednak świetnie ustawiony Sommer zażegnał niebezpieczeństwo. Kilka minut później świetnym rajdem spod własnego pola karnego aż do pola karnego Hellasu popisał się Marcus Thuram. Francuz jednak został zatrzymany czystym wślizgiem i od autu wznawiali Nerazzurri. Pod koniec pierwszej połowy nie działo sie już zbyt wiele i sędzia zakończył pierwszą część spotkania.
W drugiej połowie to Inter pierwszy doszedł do głosu. W 49. minucie po świetnej wrzutce Mkhitaryana w pole karne doskonale odnalazł się Acerbi, który główkował w stronę Martineza, a ten na raty zdobył bramkę. Po chwili arbiter po analizie VAR anulował trafienie Argentyńczyka i od rzutu wolnego rozpoczęli goście. W 55. minucie dobre okazje mieli gracze Hellasu. Najpierw dośrodkowanie z prawej strony dobrze wybite przez Pavarda, a chwilę później wrzutka z lewej flanki, którą skutecznie oddalił Acerbi. Kilka minut później z prawej strony dośrodkowywał Pavard, ale nieczysto główkował Thuram i pewnie złapał piłkę bramkarz gości. W 60. minucie została przeprowadzona pierwsza zmiana w ekipie Interu. Matteo Darmian zastąpił Denzela Dumfriesa. Pięć minut później dobrą okazję miał Calhanoglu. Piłka po jego strzale minęła jednak słupek. W 72. minucie doszło do dwóch zmian w zespole Nerazzurrich. Carlosa Augusto zastąpił powracający po kontuzji Federico Dimarco, a Marcusa Thurama zmienił Marko Arnautovic. 2 minuty później po stracie na środku boiska piłka trafiła do Ngonge, ten podał do obiegającego go Dudy, a Słowak wstrzelił piłkę na piąty metr i bramkę wyrównującą kolanem zdobył Henry. W 82. minucie świetną wrzutkę od Calhanoglu otrzymał Lautaro, który niestety słabo uderzył głową i Montipo kolejny raz spokojnie interweniował . Chwilę później, a dokładnie w 83. minucie Simone Inzaghi przeprowadził dwie ostatnie zmiany. Za Henrikha Mkhitaryana wszedł Alexis Sanchez, zaś Davide Frattesi zastąpił Benjamina Pavarda. W 92. minucie Inter miał świetną okazję, by zamknąć spotkanie. W polu karnym znalazł się Acerbi, który przelobował bramkarza i wydawało się, że Arnautovic tylko trąci piłkę głową do bramki, jednak podczas wyskoku minął się z futbolówką i nic z tej akcji nie wyniknęło. W 93. minucie najpierw Bastoni potężnym uderzeniem z woleja uderzył w poprzeczkę. Potem odbitą piłkę z około 20 metra w stronę bramki posłał Barella. Bramkarz gości odbił piłkę przed siebie i wykorzystał to idealnie ustawiony Davide Fratessi, który dał Interowi prowadzenie na San Siro! W 96. minucie drużyna Hellasu wykonywała rzut wolny z dalszej odległości. W polu karnym Nerazzurrich znalazł się nawet bramkarz gości. Po dośrodkowaniu Barella biegł z piłką w stronę pustej bramki. Na około 16 metrze zdecydował sie podać do biegnącego obok Sancheza co nie skończyło sie najlepiej i obrońca gości wślizgiem wybił piłkę na rzut rożny. W tym samym momencie arbiter dostał informację z wozu VAR i momentalnie poszedł sprawdzić czy podczas wcześniej wspomnianego zamieszania w polu karnym Interu nie doszło do przewinienia ze strony Darmiana. Po chwili sędzia wskazał na jedenasty metr i w dziesiątej minucie doliczonego czasu gry Hellas miał wielką okazję na wyrównanie i tym samym zdobycie cennego punktu. Do wykonania rzutu karnego podszedł Henry. Strzelił fatalnie trafiając w lewy słupek, piłka odbiła sie i głową próbował dobijać jeszcze zawodnik gości, jednak obok bramki. Była to ostatnia groźna akcja w tym meczu. Chwilę później arbiter zagwizdał i tym samym zakończył spotkanie.
Składy obu drużyn:
Inter (3-5-2): Yann Sommer; Benjamin Pavard, Francesco Acerbi, Alessandro Bastoni; Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Hakan Calhanoglu, Henrikh Mkhitaryan, Carlos Augusto; Marcus Thuram, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Emil Audero, Raffaele Di Gennaro, Stefan de Vrij, Yann Bisseck, Matteo Darmian, Federico Dimarco, Kristjan Asllani, Davide Frattesi, Davy Klaassen, Stefano Sensi, Alexis Sanchez, Marko Arnautovic.
Trener: Simone Inzaghi.
Hellas Verona (4-2-3-1): Montipò; Tchatchoua, Coppola, Magnani, Doig; Suslov, Duda; Ngonge, Folorunsho, Mboula; Djuric.
Rezerwowi: Berardi, Perilli, , Amione, Faraoni, Lazovic, Charlys, Serdar, Hongla, Cabal, Cruz, Bonazzoli, Kallon, Henry.
Trener: Baroni.
Sędzia: Michael Fabbri
Komentarze (140)
Pisze to jako zwolennik Stefana, którego uważam za gracza lepszego niż Acerbi.
Mnie martwi słaba rotacja pomocników i w tym upatruje słabszej formy całej drużyny.
Jeszcze jedna kwestia dosc istotna i się zgadzam z Tobą ze masz obawy o najbliższy czas mianowice historia drużyn Inzaghiego pokazuje ze jesień jest zazwyczaj b dobra a wiosna słabsza. Oby w końcu było inaczej
Źle nie zagraliśmy, jedyne co to nie potrafiliśmy zabić meczu odpowiednio wcześniej i tu widzę największy problem.
Takie mecze to po pierwszej połowie powinny przynajmniej kończyć się 2:0 a druga połowa na dobicie przeciwnika z wykorzystaniem 5 zmian dla tych co grają mniej.
Jest jednak wiele minusów tego spotkania i naszych zawodników:
- Augusto słabo, jako zmiennik lepiej grał
- Barella komedia, cały świat z tego będzie miał beke
- Arnautović to największa porażka tego sezonu, serio sabotaż, cwaniak, który z pół metra nie potrafi
Jego wejście to jak gra w 10 a po wejściu Sancheza to nawet w 9…
Podsumowując dużo szcześcia ale takie mecze pojawiają sie niestety.
Uważam też, że NIE MA MOWY o KRYZYSIE! ogarniemy się wiem o tym.
Musimy zdobyć napastnika! bo mamy tylko 2 na ten moment
Mauro Icardi - Here We Go !🖤💙
Nie widziałem meczu na żywo, ale domyślam się jak on wyglądał.
Po strzeleniu bramki zabrakło nam ciśnienia żeby zamknąć mecz kolejnym golem, choć tu jestem jeszcze w stanie zrzucić to na boiskową cierpliwość.
Bramka na 2:1, jakkolwiek by mnie nie ucieszyła, nie powinna zostać uznana, a Bastoni za swój faul powinien dostać żółtą kartkę.
Upiekło nam się dzisiaj i oby na koniec sezonu to się opłaciło.
Do poprawy na ten moment jest umiejetność rotacji składem przez Szymona.
W ostatnich 3 meczach było widać , że potrzebujemy świeżości a Frattesi ma głód gry i pokazania swej wartości.
Co do samego meczu - dziwne sędziowanie. Sędzia spowodował, że mecz był rwany, bo każdy mikrofaul był gwizdany, a w momencie, w którym niejasna była sytuacja z Arnautovicem, imo delikatnie faulowanym (wybroni się), to nie gwizdnął, powodując bramkową kontrę. Masa była takich sytuacji w jedną i drugą stronę. Karny raczej słuszny. Austriak bardziej niż przy stracie bramki zdenerwował mnie, gdy nie powalczył o pozycję w polu karnym przy próbie strzału głową.
Widać, że część zawodników mocniej eksploatowanych w ostatnim czasie straciła trochę rezonu. W meczu z Monzą powinny pojawić się nowe twarze, żeby ktoś próbował się pokazać. Martwi mnie, że jest sztywna 11tka i ciężko mimo dobrej gry (Bisseck, Fratessi) do niej się dostać. Mam nadzieję, że ten mecz to będzie dobry impuls dla szatni
Frattesi spokojnie może grać podwieszonego napastnika ale trener meczy tylko jedna taktykę ze zmianami 1 do 1 w 99%.
Jest lekka zadyszka fizyczna, sędziowanie ostatnio na szczęście trafia się nam dość przychylne.
Punktowo wygląda to bardzo dobrze, wierzę, że kluczowi zawodnicy po doświadczeniach z ostatnich lat wezmą sprawy w swoje ręce gdy trzeba będzie.
Obecnie jest podobnie jedyna nadzieja w Lautaro , że tym razem nie zatnie się bo jeśli on nie będzie strzelał bramek to pozostali napastnicy również .
Jedziemy dalej.
Arna powinien grzać ławę bo jest strasznym nygusem.
Gdyby obrona nie zaspała i wykorzystalibyśmy jeszcze jedna okazję (np Arnautovica, btw on akurat grał tragicznie) to byłoby 3:0 i same zachwyty.
Brakowało wrzucenia kolejnego biegu po 1:0, troszkę za spokojnie sobie graliśmy myśląc, że mecz sam się wygra. Do tego właśnie brak koncentracji w grze obronnej.
Lekka zadyszka owszem jest, ale nie krytykowałbym Inziego po tym spotkaniu. Więcej grać Frattessim, rotować wahadłami i modlić się by Lautaro i Thuram byli zdrowi do końca sezonu.
Może dodatkowy napastnik w tym okienku nie jest złym pomysłem…
Widać to szczególnie po 70 minucie w dwóch ostatnich meczach.
Moim zdaniem Inzaghi powinien częściej stawiać na Frattesiego i luzować wahadla.
Ciężej będzie dawac odpoczywać napastnikom.
Ten mini kryzys nie będzie łatwo zażegnać ,gdyż czeka wyjazd do Arabii Saudyjskiej,a potem Fiorentina,Juventus i Ligi Mistrzów.
Walka o mistrzostwo powinna być otwarta,wygra druzyna lepiej przygotowana fizycznie i z lepszym mentalem.
Di Marco to dla mnie zaraz po napastnikach to obecnie najgroźniejsza broń Interu.
Pomocnicy trochę wydają się zmęczeni
To, że ten mecz tak wyglądał to głównie zasługa piłkarzy. Dumfries nie dał kompletnie nic, mieliśmy dobre sytuacje, gdzie brakowało dobrych decyzji czy koncentracji. Jeśli chodzi o atak to Inzaghi nie ma żadnych możliwości, bo Arnautovic i Sanchez zdecydowanie odbiegają poziomem od reszty drużyny.
Ważne, że mamy 3 punkty. Jestem pewny, że w zeszłym sezonie byśmy stracili punkty, w tym mamy więcej szczęścia mimo wszystko.
Tradycyjny zimowy zjazd formy na razie się tli i jest czas na reakcję. Czekanie z bezrefleksyjnie założonymi rękoma na klasycznego hattricka w tym temacie jest idiotyczne. Tylko szaleniec robi te same błędy i oczekuje innych rezultatów.
Odnośnie napastników to trudno się doczepić bo mamy tak naprawdę tylko 2 , owszem można byłoby próbować 3511 z podwieszonym pomocnikiem ale to dla Simone już chyba zbyt dużo. Osobiście nie wymagam.
Pozwólcie , ze podpowiem jaka trójka w pomocy wyjdziemy na Monze… Miki- Hakan- Barella
Graliśmy dobrze, piłkarze w wielu sytuacjach podejmowali złe decyzje albo brakowało koncentracji, celności. Tak jakby im się wydawało, że i tak wygramy.
Gdyby zagrali na normalnym poziomie to nikt by nie pisał o Inzaghim i ogólnie o tym meczu, jak to zwykle bywa po wygranych Interu.
Jeśli zarząd nie zamierza wzmacniać ataku, to fajnie jakby Inzaghi pomyślał o przechodzeniu na 3-5-1-1, jeśli już musi zdjąć jednego z napastników. Już chyba lepiej dołożyć kolejnego pomocnika niż sabotować zespół.
Takiej żenady jaką zaprezentował Arnautovic oraz przegranego pojedynku dwóch zawodników z pustą bramką (mimo, że gol zostałby anulowany), to ja już dawno nie widziałem.
Przyzwyczaili nas do bardziej poukładanej gry.
Dziś było trochę chaosu.
Ważne są trzy punkty ,bo o tym co dzisiaj widzieliśmy to pewnie zapomnimy i następnym razem może być lepiej.
Przyczyn jest pewnie kilka ale zwrócę uwagę ze do dzisiaj Fratesi miał rozegrane tylko 333 minuty. Przywiązanie Simone do nazwisk i przez to mizerna rotacja powodują ze tempo naszej gry już nie jest wystarczające nawet na słabsze zespoły. Tutaj powinna nastąpić u trenera refleksja.
Tak czy inaczej wchodzimy powoli w fazę która dla Szymona i Interu zawsze była trudna.