Ostatnia forma Interu natchnęła wszystkich w klubie optymizmem i pozwoliła na odważne zrewidowanie celów obecnego sezonu. Simone Inzaghi wierzy, że sezon wciąż może zakończyć się dubletem.
Włoski szkoleniowiec nie mierzy już jedynie w Scudetto, ale marzy również o Lidze Mistrzów. Jak możemy przeczytać w artykule La Gazzetta dello Sport - ma ku temu wyraźne powody.
Inter znacznie dojrzał, nie jest już tak szalony, jak mogłyby świadczyć niektóre kibicowskie przyśpiewki. Udowodnił to swoimi wynikami w nowym roku, dzięki czemu klubowe ambicje mierzą wysoko. Choć Atletico Madryt na pewno wysoko zawiesi poprzeczkę, to w drużynie panuje pewność siebie. Zeszłoroczne doświadczenie z Ligi Mistrzów pozwoliły tej grupie urosnąć, rozwinąć się i w tym roku chcą zagrać na Wembley. Pragnienie powrotu do finału jest ogromne, ale takie samo jest przekonanie, że ten cel jest w zasięgu klubu.
Kolejnym argumentem, który daje podstawy do takich myśli jest ofensywna forma Interu. Po odejściu Dzeko i burzliwym rozstaniu z Lukaku wydawało się, że sprawy będą dużo bardziej skomplikowane. Tymczasem, Marcus Thuram okazał się prawdziwym skarbem, a Lautaro znacznie się rozwinął. Atak Thu-La jest siłą napędową całego zespołu, dając pewność, że w każdym meczu Inter może zagrozić swoim rywalom.
Nie można też zapomnieć o tym, jak udoskonalono blok obrony. Transfer Benjamina Pavarda wzmocnił tę formację w znaczący sposób, dzięki czemu nawet najlepsze ofensywy w Europie nikogo w Mediolanie nie przerażają. Dzieje się tak również ze względu na intensywność, z jaką grają pomocnicy Interu. Trio Barella - Calhanoglu - Mkhitaryan daje jakość i energię, która napędza cały system Nerazzurrich, wywierając ogromny nacisk na przeciwnikach po obu stronach boiska.
Komentarze (5)
Dodatkowo w lidze zaczynamy łapać przewagę i jeśli tak zostanie to dużo sił będzie można przeznaczyć na LM.
Nie ma co się nakręcać, ale nie spróbować to marnotrastwo.